Bark zamrożony to schorzenie, które może skutecznie unieruchomić cię na długie miesiące. Nie pozwala na odwodzenie ręki do zewnątrz, a każda próba wywołuje dotkliwy ból. Na czym dokładnie polega ta choroba, jak się objawia i co możesz zrobić, by odzyskać pełną sprawność w barku i całej ręce?
Co to jest bark zamrożony?
Bark zamrożony jest to choroba, w wyniku której dochodzi do zarostowego zapalenia torebki stawu barkowego. W praktyce oznacza to, że torebka stawu barkowego traci swoją elastyczność, a to prowadzi do ograniczenia zakresu ruchu i do dolegliwości bólowych. Poza tym dochodzi do ograniczenia rotacji zewnętrznej. Oznacza to, że osoba, która cierpi na bark zamrożony, nie jest w stanie wykonać ruchu odwodzenia ręką, która jest opuszczona i zgięta w łokciu. Nawet naciskając na dłoń takiej osoby, ktoś drugi nie jest w stanie biernie zrotować tej ręki na zewnątrz. Objaw ten jest na tyle charakterystyczny, że odróżnia to schorzenie od urazów ścięgien w obrębie barku.
Trzy fazy rozwoju zamrożonego barku
Można wyróżnić trzy fazy schorzenia, zwanego zamrożonym barkiem.
I. Faza zamrażania
W fazie tej do ograniczenia ruchu w stawie barkowym dochodzi stopniowo. Odpowiada za to stan zapalny, który zmniejsza elastyczność torebki stawowej. Faza ta rozłożona jest w czasie i może trwać od 3 do 6 miesięcy. Oprócz narastającego ograniczenia zakresu ruchu, w stawie pojawia się też stopniowo narastający ból.
Jest to najbardziej uciążliwa faza, ponieważ pacjenci mają dolegliwości bólowe praktycznie całą dobę, przez co nie są w stanie w nocy spać.
II. Faza zamrożenia
Według różnych danych faza ta trwa od 3 do 18 miesięcy. W tym czasie dochodzi już do całkowitego ograniczenia zakresu ruchu i praktycznie nie ma go w stawie barkowym. Ruch odbywa się dzięki kompensacji łopatki, czyli pacjent unosi lekko do góry całe ramię. Jeśli natomiast chce pokazać, że odwodzi ramię, to rotuje się całym ciałem na zewnątrz, w przeciwną stronę do bolącego barku. Czynnikiem pozytywnym w tej fazie jest to, że choć zakres ruchu jest ograniczony, to ból ulega zmniejszeniu lub całkowicie znika.
III. Faza rozmrażania
W fazie tej, trwającej między 3 a 6 miesięcy, wraca elastyczność utracona przez wcześniejsze zamrożenie. Torebka stawowa ulega przebudowie, wraca elastyczność i poprawia się zakres ruchu. W fazie tej najczęściej też znikają dolegliwości bólowe.
Bark zamrożony — jakie są przyczyny jego powstawania
Nie ma tu niestety jednej prostej odpowiedzi, ponieważ do końca nie wiadomo, skąd to schorzenie się bierze. Jest kilka hipotez, ale żadna z nich nie jest udowodniona. Są jedynie pewne czynniki predysponujące, do których należą:
- reumatoidalne zapalenie stawów,
- zaburzenia hormonalne, w tym nadczynność tarczycy,
- wiek około 50 lat,
- przebyty udar,
- długotrwałe unieruchomienie,
- przebyta operacja.
Jak wygląda diagnozowanie barku zamrożonego?
Bark zamrożony objawia się przede wszystkim brakiem biernej rotacji zewnętrznej i to jest główna cecha, na którą lekarz zwraca uwagę w pierwszej kolejności. Nie ogranicza się jednak do tego, tylko przeprowadza dokładny wywiad medyczny z pacjentem. Dowiaduje się w ten sposób o początkach objawów i czy ograniczenie oraz ból z czasem narastały. Następnie wykonuje badanie całego zakresu ruchu we wszystkich płaszczyznach i sprawdza, czy w każdej z nich jest on ograniczony. To bowiem druga istotna cecha, która wskazuje na bark zamrożony.
Oprócz tego wykonuje badania obrazowe, co między innymi wyklucza inne przyczyny, w tym uszkodzenie ścięgna pierścieni rotatorów. Pierwszym badaniem jest zdjęcie rentgenowskie w dwóch projekcjach. Dzięki temu lekarz wyklucza deformacje kostne, które mogą ograniczać zakres ruchu. Innym badaniem jest USG lub rezonans magnetyczny, który pomaga zobaczyć stan ścięgien wokół barku.
Bark zamrożony – jak przebiega leczenie
Bardzo trudno w jednoznaczny sposób odpowiedzieć na to pytanie. Wynika to z faktu, iż nie do końca wiemy, dlaczego ta choroba powstaje. A skoro tak, to lekarz nie jest też w stanie leczyć przyczynowo, dlatego najczęściej wybiera leczenie objawowe. To zaś w dużej mierze zależy od fazy, w której aktualnie jest choroba.
Leczenie w fazie pierwszej
To faza zamrażania, gdzie głównym problemem oprócz narastającego ograniczenia zakresu ruchu jest ból. I to właśnie uwolnienia od niego oczekuje pacjent, który zgłasza się do lekarza w tej fazie rozwoju schorzenia. Wydawać by się mogło, że na tym też powinien skupić się ortopeda. Trudność polega na tym, że same leki przeciwbólowe, nawet brane w dużych dawkach, zwykle są nieskuteczne w walce z bólem. Tym, co może okazać się lepszym rozwiązaniem, jest ograniczenie ruchu w stawie barkowym, czyli wyłączenie barku z ruchu.
Najlepiej przeciwbólowo w tej fazie narastania objawów, oczywiście oprócz leków przeciwbólowych, działa oszczędzanie stawu barkowego. W dużych dolegliwościach bólowych lekarz może zalecić noszenie temblaka.
W tej fazie trzeba być bardzo ostrożnym z rehabilitacją, która i tak praktycznie nie ma zastosowania Każdy ruch bowiem, czyli próba uruchomienia stawu barkowego nasila dolegliwości bólowe. Jedyną formą rehabilitacji, która w pierwszej fazie mogłaby się okazać pomocna, jest ta ukierunkowana na rozluźnienie zbyt mocno napiętych mięśni.
Leczenie w fazie drugiej
W fazie zamrożenia, gdzie ruch jest ograniczony, a ból dużo mniejszy, lekarz ma do wyboru kilka sposobów leczenia. Pierwszym jest brak jakiegokolwiek działania. Takie postępowanie może przynieść spodziewane korzyści dzięki temu, że choć trwa ono długo, to z drugiej strony samo mija. Jeśli więc pacjent może sobie pozwolić na dłuższy okres ograniczenia zakresu ruchu i ma wystarczająco dużo cierpliwości, to wystarczy, że ograniczy aktywność w tym stawie i poczeka, aż ten zakres ruchu wróci.
Nie każdy jednak może sobie na to pozwolić, a wtedy lekarz może zaproponować jedno z dwóch rozwiązań (niestety zdania uczonych są podzielone i tak naprawdę nie zostało udowodnione, która z tych dróg jest lepsza).
Leczenie zachowawcze poprzez rehabilitację
Rehabilitant w trakcie zabiegów mobilizuje przykurczoną torebkę stawową. Musi to jednak robić bardzo delikatnie, na tak zwanej małej dźwigni (ręce przykłada blisko stawu barkowego). Nie może przy tym wyginać stawu barkowego, tylko robić to tak, by pacjent nie odczuwał w trakcie żadnego bólu. Gdyby jednak się pojawiał, może wspomagać się lekami przeciwbólowymi.
Gdy chodzi o ćwiczenia, to pacjent powinien je wykonywać tylko w dostępnym zakresie ruchu.
Leczenie operacyjne
Jeżeli pacjent nie ma cierpliwości i chciałby szybciej wrócić do pełnej aktywności, to ostatnim sposobem leczenia jest leczenie operacyjne. Polega ono na wykonaniu zabiegu małoinwazyjnego, którym jest artroskopia stawu barkowego. W jego trakcie chirurg ortopeda wprowadza kamerę do stawu barkowego i przecina wokół panewki całą przykurczoną torebkę stawową. To uruchamia staw barkowy, ale nie rozwiązuje problemu. Stwarza jednak warunki do tego, żeby rehabilitant mógł dalej pacjenta poprowadzić. Operacja taka ma sens tylko w takiej sytuacji, kiedy pacjent ma czas, możliwości i jest zdeterminowany do tego, żeby poddać się bardzo intensywnej rehabilitacji zaraz po zabiegu.
Leczenie w fazie trzeciej
Gdy pacjent trafia do lekarza dopiero w fazie rozmrażania, to w większości przypadku możemy nie robić nic, ponieważ zakres ruchu jest już na etapie powrotu. Przydać się może jedynie rehabilitacji, która pomoże mu stopniowo zwiększyć siłę mięśniową mięśnia obręczy barkowej. Po roku, czy dłuższym okresie unieruchomienia barku, mięśnie te mogą bowiem być osłabione i przykurczone.
Iniekcja sterydowa w opanowaniu bólu stawu barkowego — czy jest skuteczna
Iniekcja sterydowa często pomaga w leczeniu schorzeń stawu barkowego, ale nie w przypadku barku zamrożonego. A jeśli nawet przyniesie pewną ulgę to na bardzo krótko. Choć nierzadko lekarze ulegają prośbom pacjentów i stosują ten rodzaj terapii, to nie świadczy to wcale o jej skuteczności. Wynika to z faktu, iż iniekcja sterydowa nie jest w stanie wpłynąć na całą zmienioną zapalnie torebkę stawową i tym samym nie zlikwiduje bólu.
To tylko pokazuje, że w przypadku barku zamrożonego czasem lepiej nie robić nic, niż robić za dużo. Nadmierna aktywność rehabilitacyjna czy inne nadmierne działania mogą bowiem przynieść efekt odwrotny.