Na co chorują sportowcy? Najczęstsze urazy siatkarzy

Na co chorują sportowcy? Najczęstsze urazy siatkarzy

W trakcie rozgrywek, niemal każdy dzień w życiu zawodowego siatkarza, wypełniony jest wybranymi elementami treningu. Jest to konieczne, by nie tylko wygrać kolejny mecz, ale by zrobić to bez kontuzji. A te niestety, jak to w sporcie bywa, zdarzają się dość często. Siatkówka również nie jest od tego wolna, a siatkarze doznają naprawdę groźnych i skomplikowanych urazów.

Jakie części ich ciała, najbardziej narażone są na kontuzję?

Urazy siatkarzy – które z nich występują najczęściej

Wydawać by się mogło, że w siatkówce najważniejsze są ręce i to one najczęściej, podlegają różnego rodzaju kontuzjom. Nic bardziej mylnego. W czasie treningu i rozgrywek, nieustannie pracuje całe ciało i dlatego do urazu może dojść w różnych jego partiach, choć nie każda z nich, narażona jest na uszkodzenie w równym stopniu.

Kończyny dolne

To właśnie w tym obszarze, dochodzi do najczęstszych kontuzji. Siatkówka to gra, w której zawodnicy wiele razy wyskakują do bloku lub ataku, po czym lądują na twardym podłożu. Do tego typu sytuacji, najczęściej dochodzi w czasie walki pod siatką, kiedy to dodatkowo, można przypadkowo nadepnąć z impetem, na stopę przeciwnika lub kolegi z drużyny. To, jak wiadomo, również może skończyć się kontuzją.

Do najczęstszych, gwałtownych urazów w siatkówce, należy skręcenie kostki. Jeśli nie jest zbyt poważne, po kilku dniach lub tygodniach odpoczynku i fizykoterapii, zawodnik może wrócić do gry. O wiele groźniejsze są złamania oraz zerwania więzadeł lub ścięgien, co najczęściej kończy się operacją. By uniknąć kolejnych kontuzji, lekarz może w takim przypadku, zlecić noszenie ortezy stawu skokowego.

Inną częścią nóg narażoną na uraz, są kolana. Siatkarze bardzo dobrze znają dolegliwość zwaną kolanem skoczka, czyli uszkodzenie ścięgna łączącego rzepkę z kością piszczelową.

Poza tym, w czasie wyskoku, przeciążeniom podlegają mięśnie łydki, przez co może dojść do ich naderwania lub całkowitego zerwania.

Na co chorują sportowcy - urazy siatkarzy

Kończyny górne

Kończyny górne biorą udział w blokowaniu, nurkowaniu, serwowaniu, podawaniu i uderzeniu piłki. To całkiem sporo, dlatego w tej części również dochodzi do kontuzji.

Wykonywanie powtarzających się ruchów, głównie podczas serwowania i uderzania piłki podczas ataku, może być przyczyną uszkodzenia stożka rotatorów, który stabilizuje kość ramienną na panewce.

Poza tym, na urazy narażone są dłonie siatkarzy. W obszarze tym dochodzi zwykle do uszkodzenia nadgarstka oraz wybicia, złamania i zwichnięcia palca. Dodatkowo, w wyniku szerokiego rozstawienia palców, podczas przyjmowania i odbijania piłki, wyjątkowemu naciskowi podlega skóra między nimi. Może to powodować trudne do wygojenia pęknięcia. Codzienne nawilżanie skóry w tym miejscu, powinno temu zapobiec.

Tułów i urazy siatkarzy

Plecy, a co za tym idzie, również kręgosłup, dość mocno wyginają się podczas gry w siatkówkę. Wymagają tego zarówno serwy, jak i bloki, wyskoki czy też przyjmowanie piłki, i to nierzadko bardzo blisko parkietu. To wszystko, powoduje bardzo duże obciążenia mięśni i więzadeł.

Przeciążenie stawów kręgosłupa, może w końcu doprowadzić do rwy kulszowej, a częste wyskoki i twarde lądowania, których w siatkówce nie brakuje, mogą spowodować wypadnięcie lub przemieszczenie się dysku.

Z kolei promieniujący w dół nóg ból, osłabienie kostki lub drętwienie mogą świadczyć o przepuklinie dysku, co również nie jest obce wielu siatkarzom. Nierzadko dochodzi też do spondyliozy, czyli przerwy w łuku kręgowym.

Sam trening na parkiecie nie wystarczy

Na częstotliwość urazów w siatkówce, w dużej mierze wpływa odpowiednie przygotowanie fizyczne. Stąd w rozkładzie dnia zawodników, nie może zabraknąć treningu siłowego dla dolnej części pleców, ramion i nóg. Poza tym, ważne jest dobre rozgrzanie mięśni, poprzez rozciągania i lekkie ćwiczenia aerobowe.

Choć siatkówka należy do grona dyscyplin o wysokim ryzyku urazów, których nie da się uniknąć, to dzięki właściwemu przygotowaniu, można je złagodzić.

Zawodnicy muszą pamiętać, by każdy najmniejszy ból i dyskomfort, zgłaszać lekarzowi. To on ostatecznie decyduje, kto i kiedy, gotów jest do wejścia na boisko. Przestrzeganie jego zaleceń, to najlepsza gwarancja na udział w wielu rozgrywkach sportowych.

To top